Jest mi przemiło...pewnie ktoś sie spyta czemu??(inni chwalisz sie??, a jeszcze inni "grozisz mi":P)...i pewnie mogłabym powiedzieć otwarcie dlaczego jest mi tak przemiło, ale nie mam najmniejszego zamiaru:P Ci, którym ten stan zawdzięczam, o tym wiedzą i z pewnością jak im teraz za to podziękuje to będą wiedzieli, że to do nich:) Prawda??DZIĘKUJE ;*:D Myślałam, że w tym roku już nic miłego, spontanicznego, nieprzewidywalnego, szczerego, uroczego i wyjątkowego mnie spotkać nie może...ale jakoś tak wyszło, że się myliłam. A z tego co mi wiadomo to jeszcze wiele mnie czeka:) Warto jest mieć odrobine nadziei w zapasie i w odpowiednim czasie sie zdziwić:) Plany? Nic nie planuje:) Ograniczenia? Żadnych:) Pełen spontan, więcej uśmiechu, mnóstwo zaskoczenia i radości....z dnia na dzień się wszystko zmienia:) Ja też się zmieniam...
Lubię tą piosenkę i ten teledysk, więc na dzisiaj polecam zrobić clic over here:) ...
Zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego, co przed nami. Paulo CoelhoI tym mądrym akcentem jak zawsze Peace&Love;***
środa, 24 grudnia 2008
PART 1...only 7 days....PART 2...miło...
poniedziałek, 22 grudnia 2008
...święta, święta, święta...
"Bo słowa to wielka łaska. Cóż ma tak naprawdę człowiek prócz słów dane? I tak nas wszystkich czeka kiedyś wieczne milczenie, to się jeszcze namilczymy. Może przyjdzie nam ściany z bólu drapać za najmarniejszym słowem. I każdego słowa nie wypowiedzianego na tym świecie do siebie będziemy jak grzechów żałować. Tylko, że będzie za późno. A ileż takich słów nie wypowiedzianych zostaje w każdym człowieku i umiera razem z nim, i gnije z nim, i ani mu potem w cierpieniu nie służy, ani w pamięci. To po co jeszcze sami sobie zadajemy milczenie?"
...zacytowałam fragment tej książki, gdyż w okresie świątecznym mamy więcej czasu na przemyślenie tego jakimi jesteśmy ludźmi, czy dobrze postępujemy w życiu, czy nie żałujemy czegoś, a może z czegoś jesteśmy dumni?? Czy zawsze mówimy otwarcie o tym co nas cieszy, co nam się podoba, czego nie lubimy, bądź co nam przeszkadza??...pozwole sobie pozostawić rachunek sumienia każdemu czytelnikowi dla siebie, jednakże mam nadzieję, że choć przez chwilę każdy kto to przeczyta zastanowi się nad sobą i nad tematem jaki poruszyłam...
poniedziałek, 8 grudnia 2008
...what the hell??!!...trochę medycyny i życia...
niedziela, 7 grudnia 2008
...krok do beztroskiego dziecinstwa...
sobota, 6 grudnia 2008
...what makes me happy...
...i zeby nie bylo nudno bo tyle przyciskow to pikus, to w lapkach wiecznie obok mojej kochanej lali trzymalam to...
No i tak to sie zaczelo...sluchalam wszystkiego co moja mamusia...zaczne od najwazniejszego zespolu, a mianowicie "Queen"- ponadczasowa, wyjatkowa i niepowtarzalna muzyka, z najlepszym meskim wokalem w wykonaniu Freddie'go Mercury... Nastepnie na mysl przychodzi mi grupa "Bee Gees"...softrockowe brzmienia- z perspektywy czasu- ze smiesznym wokalem trojki "przystojniakow":)