czwartek, 9 lipca 2009

...perfekcjonizm...

Wada czy zaleta?? nałóg, obłęd, nerwica natręctw, siła wyższa, przesada/nadmiar w dążeniu do uczynienia z rzeczy nie możliwych czegoś perfekcyjnego co z psychologicznego punktu widzenia można śmiało nazwać dewiacją czy po prostu lepsza część każdego prywatnego "ja"(ego), które identyfikuje się z tą cechą charakteru??...Jedni osiągają perfekcjonizm w truciu dupy, lizaniu pięt, obrabianiu komuś dupy, robienia problemu z niczego, czepianiu się do wszystkiego (i nie myślę tu o spełnianiu funkcji przysłowiowego rzepa), marudzeniu, narzekaniu, sprawianiu, że otoczenie w okół nich staje się pozornie wyidealizowanym i czystym jak łza bagnem...Inni natomiast potrafią czynić z perfekcjonizmu zaletę, mimo iż głównie kojarzony jest on z nadmiarem, a jak wszyscy doskonale wiedzą czego jest za dużo to się ulewa...Jednak pomyślałam, że w niektórych sytuacjach (może nie koniecznie życia codziennego) jest on niezbędny i powoduje, że niektórzy chcieliby posiadać umiejętności, które umożliwiłyby im osiągnięcie zamierzonego celu w taki sam sposób. Pierwszą rzeczą, która przyszła mi na myśl gdy chciałam poddać konfrontacji niejako problematyczny idealizm/perfekcjonizm "działań" z codziennością był taniec. I tu nie da się ukryć, że jest to bardzo ważna cecha, dzięki której można osiągnąć niby niedoścignione, a przykładem może być chociażby to ....
Jak nie trudno zauważyć, idealna interpretacja podkładu, dopracowana do milisekundy synchronizacja, bezbłędność ruchów...czy w takim przypadku można mówić o wadach perfekcjonizmu?? nie sądzę:D Kolejnym przykładem, który może nie tylko zobrazuje, ale zarazem poruszy wasze małżowiny uszne będzie to...
Jest to jak dla mnie ostatnio jeden z lepszych pokazów połączenia tańca, muzyki i śpiewu, w wykonaniu dwóch przegruboskórnych kotek, który cuzamen do kupy tworzy idealną (dla mnie) definicję perfekcjonizmu:P Za idealne do przesady uważam również projekty graficzne znanego chyba wszystkim w Sz-n i już pewnie sporemu gronie poza granicami naszego miacha pana Konrada a.k.a Wujek a.k.a Wullah, który to od czasu do czasu był już tu przeze mnie wychwalany:P ale spójrzcie chociażby na jego jeden projekt i odnajdźcie w nim cos dla siebie...wierzę, że się nie mylę co do jego ogromnego talentu...check this out -> http://sumsumo.blogspot.com/ . Jest jeszcze jedna rzecz, którą uważam za perfekcyjną i cieszę się niezmiernie, chwaląc pod niebiosa twórców "taczuszki" moich marzeń. Z racji tego, że jestem od dziecka fanką motoryzacji (pewnie przez to, że wychowywałam się z dwoma braćmi:P:D), moim niejako zboczeniem są samochody-czyt. DZIUNIE:) Chyba specjalnie dla mnie powstało właśnie toooo...
Można by zachwycać się jej wyglądem ("jej" bo w przypadku audic uważam, że są kobietkami:P ciekawe dlaczego??;>), ale nic nie odda tego...
Ooooo tak:) Jeśli ktoś ma wątpliwości, że zarówno dizajnerzy, jak i technicy nie osiągnęli tworząc to cacunio perfekcji, bądź uznają, że była ona przesadna to FYA:P I nie będę się rozpisywać co ta ślicznotka potrafi, bo pewnie każdy zainteresowany sam sobie to sprawdzi, ale jeśli do mojej stajni dołączyłaby taka koleżanka to jej starsza imienniczka na pewno by się nie pogniewała:P Tak więc, starając się dojść do jakiegoś konkretnego wniosku co do perfekcjonizmu, muszę z bólem w serduszku powiedzieć, że jestem jego zwolenniczką i głównie widzę w nim zalety a nie wady:) na szczęście mam prawo do własnego zdania i nikt mnie za nie nie zlinczuje, a jak sie znajdzie jakiś odważny to konwersacje prowadzić potrafię;P
Dosyć biadolenia na dzisiaj w końcu jest czwartek czyli środek weekendu, czas zacząć działać:P... PEACE & LOVE ...yes i lov ya ...

Brak komentarzy: