niedziela, 30 listopada 2008

....co za dużo to nie zdrowo...

Zbyt długie przerwowanie, udawanie że się nie ma czasu i ochoty, że brak weny, że takie tam i w ogóle, może grozić potwornym i przebolesnym schujowaceniem mózgu...dlatego też by uniknąć zbędnych spekulacji, niedomówień, przeinaczeń sytuacji, ogłaszam wszem i wobec, że żyje... :P Kilka chwil, multum łez, "pozdzierane kolana" - bo ile jeszcze razy w życiu potknę się o kolejną kłodę??, ogrom niezrozumienia, złości, poczucia beznadziejności i obojętności na wszystko dookoła...skąd to wszystko??bądź za jakie grzechy?? pytam i jak zwykle nie uzyskuję odpowiedzi...więc długo się już nie zastanawiając nad tym "po co , na co , dlaczego" postanawiam.... po 1. przestane zaniedbywać wszystko co mnie otacza, celem uzyskania wewnętrznej akceptacji i odnalezienia samej siebie, po 2. (jakże ważne primo) będę się bardziej uzewnętrzniać i wylewać myśli na internetowe karty otwartej już dawno przeze mnie "księgi"...po 3. i'm back so watch out:P Nikomu się nie podoba fIsHi wiecznie zła, smutna, rozżalona, marudząca, złośliwa, zamyślona, obca, nieobecna, kładąca się o 19 spać.....a że życie jest krótkie, że mogę nie zdąrzyć zrobić tego co mi się marzy, to przestanę się ociągać i biorę się do pracy... :D Teraz już wiem, że przy kolejnym potknięciu, mam kogoś kto poda mi rękę , podniesie i przypomni jak latać...Ty wiesz dziewczynko:P Z racji tego, że powróciłam troszkę świeżości wprowadzić pragnę, ale wszystko z czasem i na spokojnie:P Dzisiaj...
...zacznę od nowych fotosków...:P...coś bez czego nie potrafie żyć......to co mnie sukcesywnie przybliża do "wypoczynku na ul. ku słońcu"......ostatnimi czasy moja druga miłość......i coś co trzyma mnie przy życiu, choć niektórzy w to nie wierzą.......
To tak zdjęciami przedstawione, co było u mnie, a jak się zmieni to też zobaczycie... Na razie pozdrawiam i polecam Ludacris - The Potion:)

środa, 26 listopada 2008

...przerwowa przerwa...

niestety ku mojemu niezadowoleniu, nie posiadam czasu na uzupełnianie bloga codziennymi nowinkami z życia, dlatego też w najbliższym czasie moi drodzy nie spodziewajcie się niczego nowego, chyba że spłynie na mnie pozytywna aura to kto wie??:P pozdro600

wtorek, 4 listopada 2008

...olaboga...katastrofa...najprawdziwsza prawda...

Z racji tego, że jak to w "Dniu świra" z Markiem Konradem było dobre powiedzonko "moja prawda jest bardziej mojsza niż twojsza"...chciałabym w postaci zdjęć przedstawić wam wszystkim prawdę w moim stylu......tak to się zaczyna......później "ofiarujesz" drugiej osobie swoje serce, z nadzieją, że ten ktoś odwzajemni Twoje uczucia...jest zafascynowanie, pożądanie, namiętność, pasja, lewitowanie i kompletny nieogar...jednak przychodzi taki czas(nie we wszystkich przypadkach-bądźmy choć troszkę optymistami:P), gdzie nad sercem bierze górę rozum i na wszystko zaczynamy patrzeć inaczej...ale dalszy ciąg historii nie musi być taki dramatyczny...chociaż??...
...przecież miłość, rodzina, dzieci to najważniejsze co możemy mieć w życiu......może się pojawić "mały" problem... ...mężczyźni się przecież tylko "odstresowują"... I takich ciekawych przykładów wspaniałego rozwijania się miłości jest bezliku... przecież miałam być optymistką, choć czasem ciężko spojrzeć pozytywnie na coś co tak często potrafi ranić, sprawiać psychiczny ból, przykrość...jednak jak to śpiewała nie raz Beata Kozidrak "Miłość mocniejsza jest od skał " ....i trzeba mimo słów John'a Legenda "Love hurts sometimes " z piosenki Save Room, uwierzyć że to uczucie może, a wręcz powinno przetrwać wszystkie przeciwności losu....choć pewnie nie jedno z was i nie raz, zastanawia bądź zastanawiało się czym tak naprawdę jest miłość?? Skąd wiemy, że to uczucie, którym darzymy drugą osobę winniśmy nazwać miłością??A jeśli to zauroczenie, namiastka tego co możemy czuć i przeżywać??Skąd mamy wiedzieć, czy to co niesie nam ze sobą los to wszystko co możemy mieć...??Gdyby tak znać odpowiedź na wszystkie nurtujące nas pytania...wiem jedno... Miłość, to nie pluszowy miś, ani kwiaty, to też nie diabeł rogaty. Ani miłość, kiedy jedno płacze, a drugie po nim skacze. MIŁOŚĆ, to żaden film w żadnym kinie, ani róże, ani całusy małe duże, ale miłość, TO KIEDY JEDNO SPADA W DÓŁ DRUGIE CIĄGNIE JE KU GÓRZE!"
Peace & Love:*:*:*