czwartek, 14 maja 2009

...wiedziałam, że tak będzie... :D

Jeśli anonimowy komentator mojego bloga myślał, że mam obawy przed umieszczeniem krytyki kierowanej w moją stronę, to się grubo mylił. Niestety z pewnością Cię to drogi, tajemniczy (dodatkowo, mało wnikliwie czytający to co piszę) "człowieku" -bo nie wiem jak się do Ciebie zwracać- zdziwi!!! Nie mam nic do ukrycia!!! Każdy ma prawo do własnego zdania i nie karze Ci się ze mną zgadzać, a już tym bardziej nie zmuszam do czytania mojego bloga (jeśli robisz to z nudów to lepiej podłub w nosie albo idź na spacer). Ponadto, jeżeli uważasz, że to wiek decyduje o doświadczeniu to gratuluje podejścia. Jednocześnie zwrócę Ci uwagę na to, że nie stwierdziłam ani razu, że pozjadałam wszystkie rozumy świata, wręcz przeciwnie, jestem żądna wiedzy, dlatego też cały czas się kształcę, dodatkowo nie przypominam sobie, ażebym użyła stwierdzenia, że zdobyłam wszystkie możliwe życiowe doświadczenia. I tak prosto z serca, jakbyś zauważył, mam wyjebane na wszystko, dlatego Twe przewidywania się nie powiodły:P Komentarz wyświetlony, a riposta aktywna. Z pozdrowieniami dla wszystkich mało odważnych:D:D:P:P P.S Piszę głównie z chęci przelewania myśli na karty, nie podoba się?? To znajdź inny adres bloga:D

7 komentarzy:

Aniou pisze...

Niestety .... Wiekszosc osob jest zdania identycznego jakie ma tajemniczy "anonim" .... ze to wiek swiadczy o doswiadczeniach .... w dodatku ludziom swietnie idzie ocenianie innych nie znajac ich .... czasem wydaje sie im rowniez ze jesli skrytykuja druga osobe to sa od niej lepsi ....

------ A tak na marginesie ------

"Kiedy widzimy ciągle tych samych ludzi, stają się oni w końcu częścią naszego życia.
A skoro są już częścią naszego życia, to chcą je zmieniać.
Jeśli nie stajemy się tacy, jak tego oczekiwali są niezadowoleni,
ponieważ ludziom wydaje się, że wiedzą dokładnie jak powinno wyglądać nasze życie.
Natomiast nikt nie wie, w jaki sposób powinien przeżyć swoje własne..."

Anonimowy pisze...

Ja nie jestem czescia niczyjego zycia i nie chce nic ani nikogo zmieniac, i doskonale zdaje sobie sprawe z tego ze autorka bloga ma "wyjebane na wszystko "(jak sama mowi/pisze). Ale niestety ludziska wiek ma kolosalne znaczenie, chocby dla naszego wyksztalcenia. Cieszy mnie ze autorka bloga jest zadna wiedzy, to sie chwali, ale nieprzemyslane mysli, ktore sa ogolnikowe, obrazaja wszystkich ICH, sa nie na miejscu. Tzn na miejscu sa bo to jej blog, ale troche to takie plytkie, bez emocji(albo wlasnie pod ICH wplywem). Ps. wracajac do komentarza Aniou i jej słów "w dodatku ludziom swietnie idzie ocenianie innych nie znajac ich". Aniou ja znam wlasciciela bloga i wcale nie oceniam jej. Podobnie jak ona na lamach bloga ja w komentarzach wypowiadam sie. I podobnie jak ona mam gdzies czy przeczyta. wyciagnie wnioski, zastanowi sie. Pewnie nie. Ale coż niektorzy wciaz sa niewolnikami w swoich domach i zyja swoim cukierkowym zyciem.
Aufidersein

FiShI pisze...

Drogi "Czytelniku", jeśli nie masz odwagi podpisać się pod komentarzem to generalnie nie mamy o czym rozmawiać. Jedynie z racji tego, że nie zgadzam się z Tobą to skomentuje to co napisałes. Chciałabym zwrócić Twoją uwagę na to, że można mieć nie wiadomo jakie tytuły prof dr hab, ale nie być zdolnym do życia w społeczeństwie, nie zauważać problemów, tudzież z premedytacją przechodzić nad nimi do porządku dziennego, bądź też wręcz przeciwnie czuć się pępkiem świata. Bez emocji jest to co piszę?? No wybacz, ale jestem przekonana, że blog nie jest miejscem do wylewania swoich żali i uzewnętrzniania się emocjonalnego (jakbyś mnie znał choć trochę, to byś wiedział dlaczego tak, a nie inaczej piszę). Płytkie?? hahaha, obrażasz mnie, ale nie rusza mnie to:) i pisze się auf Wiedersehen :D gleichfalls:D:D:D

Aniou pisze...

Drogi R.... Anonimie....
Musze przyznac, ze Twoj komentarz wzruszyl mnie do lez.... To przykre, ze nie jestes czescia czyjegos zycia.... Przykre jest tez Twoje przekonanie, ze masz bagaz doswiadczen dotyczacy mnostwa spraw, a tak naprawde nie masz o nich pojecia. Snujesz jedynie "swoja prawde" na wybrane tematy i brniesz w przekonaniu, ze tak jak myslisz - tak jest. Dowodem tego jest moment, w ktorym piszesz, ze znasz autorke tego bloga.... Jezeli naprawde wydaje Ci sie,ze ja znasz to masz racje - wydaje Ci sie.
Poza tym zaprzeczasz sam sobie piszac, ze nie oceniasz Fishi, a jednoczesnie przypisujesz jej, obrazanie "ICH" nie majac pojecia o kim ona pisze, dodatkowo zarzucasz jej brak doswiadczenia i niedostateczna wiedze na poruszane tematy, co jest kolejnym dowodem na to, ze nie bylo dane Ci ja poznac.
Jesli pozwolisz, chcialabym zwrocic Ci uwage na jeszcze jedna rzecz,a mianowicie: "cukierkowy swiat", "niewolnik we wlasnym domu" - nie wiem do kogo odnosi sie jedno i drugie stwierdzenie ale nie bedac czescia czyjegos zycia, do czego sam sie przyznales, nie powinienes wypowiadac sie na kompletnie obce Ci tematy. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia - "wiadomo" ...
Mit freundliche und glückliche Grüße !

shibumi pisze...

..mocno wykrzyczane słowa należą do każdego z osobna, prawda jest taka że wolnoć wypowiedzi pozwala negować słowo CENZURA, na domiar "blog" to taka instytucja że można pisać o wszystkim i o wszystkich, no chyba że przeoczyłem jakiś punkt regulaminu. Nie wiem co autor "anonimowy" miał w zamyśle pisać te wszystkie słowa, być może może ma uczulenie na cukier?
- co do wieku, nie sam wiek działa cuda a doświadczenie i przebyte szlaki, sam osobiście znam osoby które w dowodzie pod adresem wiek - mają jakąś fraszkę.
Co do nieprzemyślanych myśli, które są ogólnikowe - nawet kompletnie niezrozumiałe frazy, teksty, wiersze mają jakiegoś autora i to właśnie autor i tylko autor wie co mają do przekazania. Jeżeli ktoś nie rozumie tekstu należy się skontaktować z dr. Miodkiem - tyle moim słowem.
ps. każdy ma prawo wyboru czego słucha lub czego słuchać nie chce to samo tyczy się pisania i czytania, nie chcesz czytać nie kupuj tej gazety - proste.

Anonimowy pisze...

Oj ludzie ludzie...
Najpierw do utora bloga..
Nie podpisujac sie mam na mysli/chce zostac anonimowy ( bedac anonimowym nie chce sie przedstawiac-to na wypadek gdyby ktos sie zastanawial dlaczego tak jest) po 2 panienka FiShI powinna wiedziec o "cukierkowym swiecie" i jak to jest byc " niewolnikiem we wlasnym domu " bo to odnosi sie do sytuacji z jej zyciorysu.. ( to przy okazji powinno dac do myslenia Aniou i Shibumi i innej BUNI odnosnie tego jak blisko znam autorke bloga )
ANiou, byc moze masz racje ze troszke ponioslo mnie w osadach, lecz jak sama wiesz autora tez ponioslo. ;) Shibumi, moj drogi nie mam uczulenia na cukier, choc nie powiem ze powinienem troszke ograniczyc;) i nie neguje ze blog jest po to by wyrazac co sie ma do powiedzenia bez patrzenia na to co mowia inni, ale mnie jako czytelnika obowiazuje "prawo" do wyrazania swoiuch mysli i jesli nie zgadzam sie z autorem bloga to o tym pisze. I dziwie sie ze dopiero teraz autor bloga zaczal umieszczac moje komentarze. Wczesniej chyba bylo jej wstyd... Pozdrawiam moich uroczych partnerow od rozmowy.
Ps. Anoiu, "Drogi R"?? niestety pudło;)

FiShI pisze...

Anonimie, może i miałeś okazję obcować ze mną, ale znać to Ty mnie nie znasz. Ani Aniou ani Shibumi, ani ktokolwiek czytający mojego bloga, dodatkowo znający mnie, nie musi myśleć nad tym jakie mam życie bo to tylko i wyłącznie moja sprawa. Nie komentujesz bloga, tylko autorkę, a to nie powinno mieć miejsca. Nie wiem w jakim celu na kartach bloga piszesz o mnie w jakiś dziwny, zakłamany, ujmujący mojej osobie (i jednocześnie mojej rodzinie, twierdząc że jestem niewolnikiem we własnym domu) sposób, tym bardziej że mija się to DALECE z prawdą. Gwarantuje Ci, że nigdy więcej nie pojawi się tutaj Twój komentarz, bo nie pozwolę na obrażanie mojej rodziny i jednoczesne ŁECHTANIE SWOJEJ PRÓŻNOŚCI i żądzy wyżycia się na mnie (nie wiem dlaczego, po co i za co). Jeśli byś zarzucał coś tylko mojej osobie, to bym przyjęła to mówiąc kolokwialnie na klatę, ale przeszedłeś granicę akceptowalności snutych osądów i bzdur, a nie od tego jest blog, żeby bawić się w chore, do niczego nie prowadzące gierki słowne!!!
Badasz granicę mojej cierpliwości? Jeśli mnie rzekomo znasz, to wiesz jak baaardzo jestem cierpliwa, ale ukrócę Twe "postępowanie" z innego powodu....
Masz ze sobą jakiś problem i chcesz się dowartościować przypisując innym złe cechy, a sam pozostając anonimowym, by nikt nie mógł urazić Twojej persony?? Stań przed lustrem i się zastanów co sobą w takim momencie reprezentujesz!! Ja nikogo nie obrażam pisząc to co piszę w postach, chyba że ktoś się poczuwa do opisywanych przeze mnie w sposób ogólnikowy osób bądź sytuacji. Mam prawo robić i pisać co mi się żywnie podoba, więc powtórzę się -choć nienawidzę tego robić- jak Ci się nie podoba, to tego NIE CZYTAJ!!! Poszukaj innej ofiary do zaspokajania Twoich potrzeb poprawienia sobie nastroju, dowartościowania się itp. Choć powiem Ci szczerze, że na tym nie zbudujesz "lepszego siebie"... Z pozdrowieniami dla Anonimia:)