niedziela, 24 maja 2009

...love...

Słowo, które można zinterpretować według własnego uznania i własnej woli. Jedni kojarzą miłość z przyjemnością inni z niebezpieczeństwem. Osobiście podoba mi się interpretacja Michaliny Wisłockiej z książki "Sztuka kochania", której wybrane fragmenty pozwolę sobie zacytować:)
"Proporcje dawania i brania w miłości zmieniają się stale w przeciągu życia ludzkiego, przeważając to w jedną, to w drugą stronę. Już Balzac powiedział, że w miłości zawsze jest ten, który całuje, i ten, który jest całowany."
"Oczywiście w każdym z nas drzemie pragnienie miłości "takiej jak u mamy"-niczym nieuwarunkowanej miłości tylko za to, że istnieję w życiu drugiego człowieka. Niewątpliwie jest to ideał, do którego wzdychamy całe życie, ale niestety, nigdy miłość nie powraca w tej formie, a przede wszystkim nie powinna powracać - ponieważ jest to forma infantylna odpowiednia w sam raz dla niemowlęcia." "Miłość dojrzała bliższa jest raczej miłości ojcowskiej, ponieważ każdy z kochanków ma własny świat zainteresowań i poglądów, które partner musi poznać, polubić, zrozumieć, nauczyć się postępować tak, aby zasłużyć na miłość, a także rozwijać ją stale według własnej woli i chęci. Mamy tu możliwość budowania, upiększania, wzbogacania wzajemnego stosunku oraz przyjęcia pełnej odpowiedzialności za jego walory i wartość. Szukając metod i form wzbogacających wzajemne uczucia, mamy spokojną pewność, że kształt miłości leży w naszych rękach." "Sytuacja nie powinna jednak układać się w ten sposób, że jeden z partnerów stara się, pracuje i usiłuje zasłużyć na miłość, drugi natomiast nagradza go albo karze w zależności od wysiłku jaki włożył w swoje zabiegi (tak jak to się prezentuje w modelu "miłości ojcowskiej")."
"Miłość powinna przypominać raczej więzy przyjaźni, w której partnerstwo jest równo podzielone między kochankami i obydwie strony są jednocześnie dawcami i biorcami uczuć."
Wg Fromma : "Jesteśmy sobie potrzebni, ponieważ się kochamy." (a nie na odwrót)
"Dojrzała forma miłości po przebyciu dwóch etapów "fazy miłości matczynej" i "fazy miłości ojcowskiej" (1. bezwarunkowa, 2. wynikająca z wykonywanych czynów), osiąga okres partnerstwa, to znaczy harmonijnej przyjaźni opartej na wzajemnym zrozumieniu, na poczuciu odpowiedzialności za drugiego człowieka, trosce o jego dobre poczucie tak fizyczne, jak i psychiczne, nie tylko w dziedzinie seksualnej."
Co najważniejsze zarówno kobiety jak i mężczyźni muszą zrozumieć podstawowy fakt, który ułatwi im kontakty między sobą. Kobiety i mężczyźni się we wszystkim różnią!!!!!! Jeśli nie wierzycie, albo macie wątpliwości radzę sięgnąć po książkę "Mężczyźni są z Marsa, a Kobiety z Wenus" - John'a Gray'a :D
Tymczasem Peace & Love :*:*:*

Brak komentarzy: